Praktyka na Lanzarote – jednej z Wysp Kanaryjskich – to największa przygoda naszego życia. Wyjazd podobał nam się z dnia na dzień coraz bardziej. Trudno więc było nam uwierzyć, że czas upływa tak szybko i trzeba było wracać.
Poznałyśmy nowych ludzi, naszych współpracowników, których sposób bycia bardzo odbiegał od tego co znałyśmy do tej pory. Pracownicy byli zawsze weseli i uśmiechnięci, a przede wszystkim pozytywnie nastawieni do nowego dnia. Wielu z nich często nuciło sobie coś pod nosem. Mottem naszego pobytu stał się więc tekst piosenki „don’t worry be happy”. Okazało się, że bardzo łatwo udało nam się dostosować do otoczenia i na pytanie „Co słychać?” zawsze z uśmiechem na twarzy odpowiadać „Dziękuję, wszystko w porządku” zamiast polskiego „Stara bieda”.
Nie było to trudne ponieważ nasz manager zawsze służył pomocną dłonią i wsparciem. Był bardziej opiekunem i mentorem niż szefem-bossem. Pracowałyśmy na równi z zatrudnionymi tam osobami, a atmosfera w pracy była bardzo sympatyczna. Wszyscy pracownicy pomagali sobie nawzajem. Często pytali nas czy wszystko w porządku. To było coś co nigdy nie przytrafiło się nam w Polsce. Dzięki temu, pomimo że praca była dość ciężka fizycznie (pracowałyśmy jako kelnerki i barmanki) zawsze chodziłyśmy do niej z przyjemnością.
W trakcie praktyki pogoda nam sprzyjała, a wyspa Lanzarote okazała się piękna (w 1993 r. została wpisana na listę UNESCO jako Światowy Rezerwat Biosfery). Wprawdzie nie miałyśmy zbyt wiele czasu na zwiedzanie, ale udało się nam się zobaczyć wulkan El Golfo, który na przestrzeni lat został częściowo wchłonięty przez Ocean Atlantycki. Wschodnia cześć krateru, od strony wyspy, pozostała jednak nienaruszona. Miałyśmy także okazję zobaczyć szmaragdowe jezioro – jedną z największych atrakcji turystycznej na wyspie. Unikalną, intensywnie zieloną barwę jezioro zawdzięcza zamieszkującym je algom.
Do tej pory nie możemy uwierzyć, że tam byłyśmy i że wszystko było praktycznie tak, jak sobie to wymarzyłyśmy. Wiele osób marzy o urlopie czy podrózy poślubnej na Wyspy Kanaryjskie, a nam udało się tam dotrzeć dzięki studiom w Małopolskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej w Tarnowie.
Chciałybyśmy serdecznie podziękować władzom MWSE – Pani Kanclerz, Panu Rektorowi oraz Koordynatorowi Programu Erasmus Panu Radosławowi Pyrkowi za umożliwienie nam tego wyjazdu.
Katarzyna M., Aneta O., Natalia W.